Choć dziś trudno nam już wyobrazić sobie szpital bez oddziału ginekologicznego, historia ginekologii wcale nie jest aż tak długa, jak mogłoby się nam to wydawać. Owszem, nauka ta skupiała na sobie uwagę lekarzy, przez wiele stuleci była jednak ściśle związana z chirurgią. Co więcej, pomoc rodzącej następowała wtedy i tylko wtedy, gdy zawodziły siły natury, a i wtedy rzadko wiązała się z realnym zwiększeniem szans kobiety na przeżycie.
Przez wieki to nie lekarze odpowiadali za poprawę warunków ciąży, porodu i połogu. Spoczywający na nich obecnie ciężar trafiał na ramiona akuszerek, kobiet pozbawionych zazwyczaj wykształcenia medycznego i bazujących jedynie na zdobywanym przez lata doświadczeniu. O tym, jak wiele lat pacjentki musiały czekać na rzeczywistą pomoc medyczną najlepiej świadczy to, że pierwsze cesarskie cięcia, które dawały szanse na przeżycie nie tylko dziecku, ale również matce, zaczęto wykonywać dopiero na pod koniec dziewiętnastego wieku. Dziś, na szczęście, ginekologia jest już pełnoprawną gałęzią medycyny, która notuje dynamiczny rozwój.