Mówi się, że najbardziej stresująca jest pierwsza wizyta w gabinecie ginekologicznym. Rzeczywiście, namówienie na nią nastolatki nie jest prostym zadaniem, nie oznacza to jednak, że dziewczęta są najbardziej problematycznymi pacjentkami.
W ciągu ostatnich lat obserwujemy zresztą w ich przypadku coraz większą świadomość tego, jak duże znacznie powinny mieć dla nich regularne badania ginekologiczne, może się więc wydawać, że ginekolodzy młodzieżowi mają prawo do tego, aby odetchnąć z ulgą. Istnieje jednak grupa pacjentek, z którymi pracuje się dość trudno. Zajmuje się nimi ginekologia kobiet po 60-tce, a specjaliści zawodowo zajmujący się tą dziedziną wiedzy wielokrotnie rozkładają ręce dając w ten sposób do zrozumienia, że muszą zmagać się z wyzwaniami, którym niemal nie da się sprostać. Panie po 60-tce wychodzą z założenia, że czas regularnych wizyt u ginekologa skończył się wraz z okresem menopauzy i niekiedy trudno jest wytłumaczyć im, że właśnie teraz narażone są na szczególnie wiele niebezpiecznych schorzeń.
Na szczęście, ginekologów coraz częściej wspierają środki masowego przekazu, a propagowanie przez nich zagrożeń, z jakimi muszą liczyć się panie po 60-tc przyczynia się do tego, że wiele z nich pokonuje strach i powraca do zwyczaju wykonywania regularnych badań w gabinecie ginekologicznym.